O Filipie nie wiem nic. Znam na
pamięć każdy kawałek jego ciała. Wiem jak pachnie, jak smakuje, jaki ma kolor
oczu. Nie mam pojęcia jakim jest człowiekiem. Nie znam jego przeszłości,
marzeń, przyjaciół. Nie wiem czego się boi, co go cieszy, na co czeka. Był
jedną z najbliższych mi osób. Nie czułam przy nim wstydu. Lubiłam kiedy mnie
dotykał, to było takie naturalne, wędrował po mnie i nawet w dobrze znanych miejscach odkrywał
coś nowego. Lubiłam go. Bardzo chciałam się w nim zakochać. Tak bardzo, że
prawie mi się to udało. Być może dlatego tak cierpliwie wysłuchiwał moich
opowieści. Wiedział, że stworzą pomiędzy nami granicę, której nigdy nie
odważymy się przekroczyć. Chyba oboje wiedzieliśmy, że to nie będzie długa
znajomość, ale żadne nie powiedziało tego na głos. Pewnego dnia po prostu
przestał ode mnie odbierać telefony i maile. Zniknął i nigdy więcej go nie
zobaczyłam. Często o nim myślę. Dużo częściej niż o mężu. Jestem ciekawa jak
żyje, czy założył rodzinę, jak wygląda. Nie chcę go spotkać. To by wszystko
popsuło. A jednak... gdyby tylko ktoś mi na to pozwolił, to zerknęłabym tak na chwilę, żeby wiedzieć. Nie wiem po co. Po prostu czasem siadam, zaciągam się papierosem i myślę.
"wszystko" dla niej, to?
OdpowiedzUsuńjak ona - postac - pisze, spotkac go to by wszystko popsulo, to co to dla niej jest to "wszystko"?
Usuńżycie, spokój... spokój przede wszystkim
Usuń