Elka, moja sąsiadka, uwielbia
rozmawiać ze mną w dziwnych miejscach. Na przykład w śmietniku. Nie przy
śmietniku, tylko w środku, przy kubłach. Mówi, że pewne rzeczy nie mogą czekać.
Dzisiaj też, przekrzywiając głowę w lewą stronę zapytała:
- Wiedziałaś, że Wiolka, ta z
pierwszego, się rozwodzi?
Nie wiedziałam.
- No tak. Stwierdziła, że jej mąż
to totalna dupa i postanowiła go porzucić.
- Ale to przecież ona go
zdradziła – zdziwiłam się. – A on jej wybaczył.
- No tak, faktycznie. Przespała
się ze świadkiem na własnym weselu. Wyprowadziła od męża na kilka tygodni, ale
błagał ją, żeby wróciła, więc postanowiła dać mu szansę. Nie pamiętasz jak
chodzili czule objęci, cały czas tylko „ słoneczko i słoneczko, słoneczko to,
słoneczko tamto”, porzygać się można było, od razu wiedziałam, że coś tu
śmierdzi.
- Elka, TU śmierdzi.
- A coś Ty taka wrażliwa się
zrobiła? W ciąży jesteś? – zaśmiała się z własnego dowcipu. – No i wyszło to
szydło. Kochanek się ocknął, przyjechał do mężusia, po mordach sobie dali, ale
w sumie nie dogadali się. To poszli do Wiolki. Że ma wybierać. A Wiolka im na
to, żeby jej dali spokój, bo to nie jej problem. Trzeba przyznać, ma dziewczyna
klasę.
- Nawet kilka.
- Co kilka? Kilku chyba. Bo
okazało się, że ona jeszcze jednego gdzieś tam ukrywa. A od męża odchodzi, bo
stwierdziła, że skoro pozwolił jej wrócić po tym ślubnym numerze, to dupa z
niego, nie facet. I wiesz co, ma rację dziewczyna.
- Elka, weź się opanuj, z czym ma
rację?
- No ze wszystkim. Pomyśl tylko,
takie światowe życie tutaj, na naszym osiedlu. Mąż, kochanek, potem drugi
kochanek, rozwód… - Elka się rozmarzyła. – Ja to jej zazdroszczę, wszyscy o
niej mówią.
- A jej mąż?
- Co jej mąż?
- No co z nim? Przecież to fajny
facet.
- A tam fajny, dupa nie fajny. Nie
wszystko słońce co się świeci moja droga, w tym wieku powinnaś to już wiedzieć.
- Niby racja – pomyślałam nad
kubłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz