W końcu szuka się paproci na szczęście :) Co prawda w czerwcu, ale co tam, nie bądźmy drobiazgowi. I chyba na szczęście w miłości, ale przecież ja z drugą połową lecę :))
Toia, dziękuję - wypoczywać będę pewnie aktywnie, ale i lenistwo może się przytrafić.
Paproć na szczęście? wypoczywaj, leń się i w ogóle rób wszystko, albo nie rób nic...
OdpowiedzUsuń:) piękny paproć...i zdaje się zakwitł??? Szczęśliwego odlotu skoro już czas..leć, łypnij i piśnij po powrocie.. :)już tęsknię.
OdpowiedzUsuńW końcu szuka się paproci na szczęście :) Co prawda w czerwcu, ale co tam, nie bądźmy drobiazgowi. I chyba na szczęście w miłości, ale przecież ja z drugą połową lecę :))
OdpowiedzUsuńToia, dziękuję - wypoczywać będę pewnie aktywnie, ale i lenistwo może się przytrafić.
Odezwę się, odezwę :) Do miłego!
OdpowiedzUsuńAle zazdraszczam :)))))) Miłegoooooooooo :)
OdpowiedzUsuńaa.to ja- Aga ;)
OdpowiedzUsuńAga :) Po powrocie może jakieś spotkanie zorganizujemy? Uściski i moc serdeczności dla Ciebie :)*
OdpowiedzUsuńto mnie chyba rozerwie z tego czekania na nowe wpisy! baw się przednio i miej oko na celowniku a rękę na spuście - czekam na foty, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńpięknie kwitnie!! udanego urlopu:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz udanego urlopu! Juz sie nie moge doczekac wrazen i zdjec:)
OdpowiedzUsuńLidka, biorę Twoje rady do serca i od dziś zaczynam. Za 4 godziny odjazd :)
OdpowiedzUsuńCzarodziejko, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAgato, ekscytacja sięga już zenitu, zatem w drogę! Dziękuję za życzenia i do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuń