Usiąść na jednym z nich i w takiej niezwykłej pozycji rozkoszować się widokami ;) Zwykle przecież w takich miejscach albo się stoi, albo siedzi na Matce Ziemi :) Świetne zdjęcie Greto, motyw wspaniały. Ciepłego dnia! U nas sypie od wczoraj, byłam już dzisiaj na spacerze i wróciłam cała mokra. O.
Te krzesła były naprawdę niezwykłe! Zdjęcie bardzo lubię, jest takie trochę nierealne, zupełnie absurdalne :) Fajnie, ze Tobie też się podoba. U mnie za oknem prawdziwa zadymka, miałam w planach wypad w plener z aparatem albo dłuższą wycieczkę na jarmark bożonarodzeniowy, ale nic z tego. Pozostaje koc, kubek z herbatą i książka :)
wyobrażam dla sobie, że to Amerykanów je przygotowano- przezornie mają konstrukcję metalową, zapewni im to długą żywotność ;)Naprawdę zdumiewająca kompozycja z miejsca tak egzotycznego i bezludnego! I ja chciałam z aparatem puścić się na słońce, mróż i przepiękną szadż... niestety obowiązki mikołajkowe uziemiają nas w pomieszczeniach :( Sciskam
Aaaaa... faktycznie Mikołajki :) Lidko, jak jest się odciętą od kontaktu z dziećmi, to się zapomina o takich świętach. Powiadasz, że dla Amerykanów te krzesła? Możesz mieć rację :DDD
Jolie, fotka jest jedną z moich ulubionych :) Plan dnia objął film ( Nostalgia anioła - Petera Jacksona, nie polecam ), pyszny obiad w ulubionej restauracji - penne z cukinią, bakłażanem i boczkiem, teraz herbata pod kocykiem i dobra książka. Chyba udało mi się go wykonać :))
Usiąść na jednym z nich i w takiej niezwykłej pozycji rozkoszować się widokami ;) Zwykle przecież w takich miejscach albo się stoi, albo siedzi na Matce Ziemi :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie Greto, motyw wspaniały.
Ciepłego dnia! U nas sypie od wczoraj, byłam już dzisiaj na spacerze i wróciłam cała mokra.
O.
Te krzesła były naprawdę niezwykłe! Zdjęcie bardzo lubię, jest takie trochę nierealne, zupełnie absurdalne :) Fajnie, ze Tobie też się podoba.
OdpowiedzUsuńU mnie za oknem prawdziwa zadymka, miałam w planach wypad w plener z aparatem albo dłuższą wycieczkę na jarmark bożonarodzeniowy, ale nic z tego. Pozostaje koc, kubek z herbatą i książka :)
wyobrażam dla sobie, że to Amerykanów je przygotowano- przezornie mają konstrukcję metalową, zapewni im to długą żywotność ;)Naprawdę zdumiewająca kompozycja z miejsca tak egzotycznego i bezludnego!
OdpowiedzUsuńI ja chciałam z aparatem puścić się na słońce, mróż i przepiękną szadż... niestety obowiązki mikołajkowe uziemiają nas w pomieszczeniach :( Sciskam
zdjecie jest niesamowite!! a plan dnia mam nadzieje wykonany;)))
OdpowiedzUsuńAaaaa... faktycznie Mikołajki :) Lidko, jak jest się odciętą od kontaktu z dziećmi, to się zapomina o takich świętach.
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że dla Amerykanów te krzesła? Możesz mieć rację :DDD
Jolie, fotka jest jedną z moich ulubionych :) Plan dnia objął film ( Nostalgia anioła - Petera Jacksona, nie polecam ), pyszny obiad w ulubionej restauracji - penne z cukinią, bakłażanem i boczkiem, teraz herbata pod kocykiem i dobra książka. Chyba udało mi się go wykonać :))
OdpowiedzUsuńTo co zrobiłaś-zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńe-hmm liczba krzeseł jakby nieprzypadkowa.. podstawił je Orion dla swich Trzech Gwiazd Wschodu, przecież ;)
OdpowiedzUsuńNa krzesle oczywiscie usiasc:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i melduje, ze spore zaleglosci narobilam. Jak zwykle wspaniala lektura i przepiekne zdjecia!
Toia :) trudno zaprzeczyć :)
OdpowiedzUsuńDoris :DDD racja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agato i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń