Pogoda zwariowała, w ciągu jednego dnia fiknęła koziołka o dobre 20st. i nagle zrobił się listopad. Sztorm iście jesienny za oknem, najlepszym wyjściem jest zakopać się pod kocem z dobrym filmem albo książką przy boku. We mnie też huragan, targa, wywraca, nie pozwala się uspokoić. Za dużo lęku, za dużo myśli. Nie lubię siebie takiej.
Powoli robię porządek w swoich zdjęciach. Do tej pory trudno mi było rozstać się z jakąkolwiek fotką. Magazynowałam wszystkie. Ostatnio, coraz częściej decyduję się na opcję "usuń" i zostawiam tylko te dobre oraz te, które mają dla mnie wartość emocjonalną. Ciekawe ile z nich uznam za dobre za rok?
Dzisiaj trzy zupełnie różne zdjęcia, które nie mają wspólnego mianownika poza tym, że zrobiła je jedna osoba. Ot, cd. chaosu.
Ps. Może jednak powinnam zmienić tło na czarne? Zdjęcia stałyby się wyraźniejsze... tak sobie myślę.
ciepłe światło w seledynowych jeszcze liściach..luubie, lubie bardzo taką temperature zdjęcia. Doris.
OdpowiedzUsuńJa lubię to ze schodami, niby zimne a ciepłe :) Ale to podwórko też lubię, bo ostatnio uwielbiam włóczyć się po takich miejscach.
OdpowiedzUsuń