Pisać się nie chce, upał daje się coraz bardziej we znaki, stanowczo nie mogłabym mieszkać w tropikach. Mogę za to uruchomić wspomnienia, ponad rok temu w podobnie upalnym dniu chroniłam się przed słońcem w cienistych alejkach ogrodów Marrakeszu. Było kolorowo, upalnie, z szeptem fontann w tle. Bardziej chłonęłam atmosferę niż robiłam zdjęcia. Ale wystarczy tylko jeden kadr żebym przeniosła się pod słońce Afryki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz