Hmmm... przeczytałam wczoraj notkę jednego ze znanych fotografów, który skrytykował podpisywanie zdjęć. Stwierdził, że rozumie, że ktoś boi się kradzieży, że ochrona praw autorskich, etc., ale że podpisywać foty to sobie mogą znane persony. No i mam zgryz. Bo niby fakt, mnie też ten napis przeszkadza i jakoś się gryzie z całością a z drugiej strony, to jednak moje zdjęcia i nie chciałabym, żeby ktoś je sobie przywłaszczył. No i co zrobić?
To dziś dla ochłody morze. Listopadowe. Calkiem bez podpisu.
Gretka,a mnie podpisywanie zdjęć nie przeszkadza,w necie plączą się różne indywidua,czemu masz ułatwiać im zycie??? Buziole:*
OdpowiedzUsuńW sumie racja, idywiduua są, niektóre nawet trochę bardziej znane, prawda? Buziaki :)*
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia, Twój podpis, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja podpisuję :) mimo, ze mam w aparacie ustawiona ochronę praw autorskich na "on",guzik mnie obchodzi zdanie innych, jam jest twórcą-rzemieślnikiem-artystą-wytwórcą-amatorem-potworem (nieodpowiednie skreślić) to się bohomazem podpisuję! morze miodzio!!! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również Stasiu :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Lidko, ja się czasem zbyt dużo zastanawiam. Macham Ci znad morza, dziś akurat takie jak na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńZ podpisem, z podpisem! Przeciez nigdy niewiadomo, kiedy sie slawna persona stanie... Pzdr!
OdpowiedzUsuńWzięłam sobie do serca :) Plath, co u Ciebie? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń