Powoli odchodzi lato. Sierpień pachnący gruszką ustępuje miejsca wilgotnym mgłom, czerwieni jarzębiny, rześkim porankom i chłodnym wieczorom. Morze zmienia garderobę, letnie błękity zostają zastąpione przez stonowane szarości, fale wyglądają jak stal wymieszana ze srebrem. Natura zwalnia bieg. A ja zapadam się w fotelu, w knajpce z widokiem na pustą plażę i delektuję gorącą czekoladą. Może być z dodatkiem gruszki.
Mimo wszystko trochę żal. Ale przed Tobą przecież lada moment podróż tam , gdzie gorąco i egzotycznie :)Agnieszka
OdpowiedzUsuńTrochę tak, chociaż dla mnie jesień to najpiękniejsza pora roku. Niesie z sobą obietnice wszystkiego co dobre i pachnie plonami lata. No i od kilku lat jesienią ruszam w świat, pewnie dlatego lubię ją najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKurcze Greta zaczynam Ci zazdrościć że masz możliwość oglądania morza jesienią, to dla mnie coś nowego! a w Twoim obiektywie pięknie ta oserwacja zostawia ślad, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) popijam czekolade wlasnie w sredniowiecznej interkawiarence w sercu Picos de Europa... sie oprzec nie moglam by do Ciebie nie zajrzec - czyli:)
OdpowiedzUsuń..jesien tez mi najblizsza..trzeba ja miec w sobie by ja cenic..wysoko:)
Toia, powtórzę Twoimi słowami "sprawdzaj rozkład pociągów i wsiadaj" :) morze jesienią jest tego warte. Uściski!
OdpowiedzUsuńZ tą jesienią to właśnie jakoś tak... Kochana, Ciebie znowu w fajne miejsce wywiało. Odpoczywaj i baw się dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa samochodziara jestem okrutna, więc ja tylko tankowanie...tylko widzisz ja jestem bardzo ciepłolubna i samą mnie zaskoczyło, że to co widzę prawie mnie zaurocza, ale to pewnie magia zdjęcia:), to chyba odpuscze tą podróż bo boję się rozczarowań i myślę, że z kawką w ręku będę podziwiać Twoje jesienne zdjęcia
OdpowiedzUsuńJa też samochodziara, ale na wyprawach korzystam ze wszystkich dostępnych środków transportu, więc PKP też nie gardzę, czasem nawet lubię :) A zimno teraz nad Błtykiem strasznie, ale ciekawiej niż latem.
OdpowiedzUsuń