Powoli, powoli zaczyna krystalizować się plan wyprawy. Do moich ukochanych bliskowschodnich klimatów dołączyły dziś Bałkany. Albowiem lecimy do Bułgarii i dopiero stamtąd, po kilku dniach słońca, piachu, małych portowych mieścinek, taniego wina i wypoczynku, drogą lądową przemieścimy się do Turcji. A co potem to się zobaczy. Jak dla mnie na pewno baklawa, najlepszy przysmak świata. Zamierzam jeść i tyć. Marzą mi się bazary, plątanina uliczek, małe stoliczki, przy których można przysiąść, napić się aromatycznej, piekielnie gorącej i bardzo słodkiej kawy, zapalić shishę, zapomnieć o czasie, czuć szczęście w koniuszkach palców, być blisko z całkiem obcymi ludźmi i wiedzieć, że nie ma nic piękniejszego niż życie w drodze.
Jak widać nawet w tym ludzkim tyglu można znaleźć miejsca, w których można cieszyć się tylko swoim własnym towarzystwem.
Przynajmniej chwilowo.
A-hooooj!!!:) ...'bo człowiek bez walizek jest jak drzewo' - ta prawda z rosyjskiego filmy jest jedną z moich najulubieńszych... się właśnie też pakuję teraz:) Spokojnych lotów Ptaszynko:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wędrówkach, dalej jak w Bułgarii nie byłam, ale zwiedziłam całe wybrzeże, miałam w planie jeszcze Sofię,ale musiałam wracac do kraju. Tak, że wszystko przede mną. Liczę na ciekawe fotki.
OdpowiedzUsuńSuper :) To Sycylia chyba następnym razem ? ;)Pozdrawiam ekipę :)Agniecha
OdpowiedzUsuńDorisku, to udanego wyjazdu życzę, ja muszę poczekać do połowy września. A prawda najprawdziwsza :)
OdpowiedzUsuńStasiu, wszysto przed Tobą. I jakaż piękna to perspektywa!
OdpowiedzUsuńSycylia musi poczekać. Lufthansa zmusiła nas do zmiany planów, nijak nie dało się nabyć biletów, a z dodatkowymi opłatami przestawały być korzystne. Ale potrzeba matką wynalazków ( i nowych pomysłów ), więc lecimy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńto super, taka wizja wyprawy, czuję że zdjęcia będą...ach
OdpowiedzUsuńNo super! Co do zdjęć, to się postaram, a co będzie - zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńja większość dotychczasowego życia spędziłam na walizkach. wakacje ok, ale życie w drodze, o którym piszesz noł fakin łej;) ladydrzwi
OdpowiedzUsuńBył czas, że przeprowadzałam się co kilka miesięcy. Teraz, od siedmiu lat, prowadzę mniej lub bardziej szczęśliwy, osiadły tryb życia, ale korci mnie, żeby spakować się i jechać przed siebie i tak co najmniej przez kilka lat. Za pół roku znajoma rusza na wyprawę dookoła świata, na jakieś 1,5 roku, jak ja jej zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńech, bułgaria, istambuł... fuxiara z Ciebie :))) przyjemności!!! :))) allicja
OdpowiedzUsuńZ Ciebie teraz już też :DDD
OdpowiedzUsuń