niedziela, 26 maja 2013

Nie wszystko słońce co się świeci...


 

Elka, moja sąsiadka, uwielbia rozmawiać ze mną w dziwnych miejscach. Na przykład w śmietniku. Nie przy śmietniku, tylko w środku, przy kubłach. Mówi, że pewne rzeczy nie mogą czekać. Dzisiaj też, przekrzywiając głowę w lewą stronę zapytała:

- Wiedziałaś, że Wiolka, ta z pierwszego, się rozwodzi?

Nie wiedziałam.

- No tak. Stwierdziła, że jej mąż to totalna dupa i postanowiła go porzucić.

- Ale to przecież ona go zdradziła – zdziwiłam się. – A on jej wybaczył.

- No tak, faktycznie. Przespała się ze świadkiem na własnym weselu. Wyprowadziła od męża na kilka tygodni, ale błagał ją, żeby wróciła, więc postanowiła dać mu szansę. Nie pamiętasz jak chodzili czule objęci, cały czas tylko „ słoneczko i słoneczko, słoneczko to, słoneczko tamto”, porzygać się można było, od razu wiedziałam, że coś tu śmierdzi.

- Elka, TU śmierdzi.

- A coś Ty taka wrażliwa się zrobiła? W ciąży jesteś? – zaśmiała się z własnego dowcipu. – No i wyszło to szydło. Kochanek się ocknął, przyjechał do mężusia, po mordach sobie dali, ale w sumie nie dogadali się. To poszli do Wiolki. Że ma wybierać. A Wiolka im na to, żeby jej dali spokój, bo to nie jej problem. Trzeba przyznać, ma dziewczyna klasę.

- Nawet kilka.

- Co kilka? Kilku chyba. Bo okazało się, że ona jeszcze jednego gdzieś tam ukrywa. A od męża odchodzi, bo stwierdziła, że skoro pozwolił jej wrócić po tym ślubnym numerze, to dupa z niego, nie facet. I wiesz co, ma rację dziewczyna.

- Elka, weź się opanuj, z czym ma rację?

- No ze wszystkim. Pomyśl tylko, takie światowe życie tutaj, na naszym osiedlu. Mąż, kochanek, potem drugi kochanek, rozwód… - Elka się rozmarzyła. – Ja to jej zazdroszczę, wszyscy o niej mówią.

- A jej mąż?

- Co jej mąż?

- No co z nim? Przecież to fajny facet.

- A tam fajny, dupa nie fajny. Nie wszystko słońce co się świeci moja droga, w tym wieku powinnaś to już wiedzieć.

- Niby racja – pomyślałam nad kubłem.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz