środa, 24 lipca 2013

Estonia - Lahemaa

Piękne miejsce. Mam tylko nadzieję, że następnym razem uda mi się je zobaczyć w słońcu. Zdjęcia szare, bo cały dzień padało. Na większy opis nie mam dziś siły.
 
 


































 
 
 


6 komentarzy:

  1. jest w T(w)ych widokach coś, co jak jest - z miejsca tak uznaję, ze lubię:) jak jest To wszystko jedno w sumie w czym, to lubię - czuję, tak po prostu..bo i w muzyce i w architekturze, i slowie pisanym, mowionym, niewypowiedzianym.. jak jest tęsknota to..To mówi do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) czasem wolałabym, żeby jej nie było... chyba ;)

      Usuń
  2. Nawet wolę subtelność półcieni pod zachmurzonym niebem niż odsłonecznie ostre kontrasty. Nad morzem - swoitym zwierciadłem odbijającym światło, zjawisko to nawet się uwypukla. Tereny z fotografii zgoła uwodzicielsko rozmarzające - wielbię takie właśnie. A komary chyba tam dokazują? Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było ani jednego. Hmmm... to w zasadzie zastanawiające. Może dlatego, że we wrześniu tam byłam, to już chyba po komarach? Klimat tych miejsc naprawdę niesamowity. A podobno są w Estonii miejsca o wiele piękniejsze. Muszę to sprawdzić :)

      Usuń
  3. przewędrowałam z Tobą pół świata na tym blogu - każdy post jest warty otwarcia i zanurzenia się w nim Twoimi oczami :) pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gwiezdna, mam nadzieję na wiele jeszcze wspólnych wędrówek :) Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń