czwartek, 3 marca 2011

Horyzont

Linia.
Sznureczek taki. Cieniutki.
Pomiędzy spokojem a pożądaniem.
Wyobraźnią a zwątpieniem.
Mną a Tobą.
Takimi tam.
Lubię się w niego wpatrywać.


6 komentarzy:

  1. ..a ja lubię jak pozwalasz tej nutce liryzmu, jaką masz w sobie..brzmieć...ot tak.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas mocno poszarpana ta linia, ale wiesz co, taką chyba kocham najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  3. I to niebo takie piękne w swojej ponurości..
    O.

    OdpowiedzUsuń
  4. Doris, ja sobie z nią nie bardzo radzę, wszak muszę być silna, prawda? Wiesz o czym mówię... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lidko, ja też uwielbiam taką poszarpaną. Taką mam też w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie niebo, Obieżyświatko, lubię najbardziej!

    OdpowiedzUsuń