poniedziałek, 7 stycznia 2013

zwątpienie

Nie wiem czy to przesilenie jakieś, czy wina pogody, czy czego tam jeszcze, ale mam dość ludzi. Nie wszystkich, ale zdecydowanej większości. Nie rozumiem zawiści, bezinteresownej radości z cudzego nieszczęścia, tego zacierania rąk w ukryciu. Zdarza mi się zazdrościć, ale przez chwilę i raczej motywuje mnie to do działania niż do życzenia komuś źle. Umiem się cieszyć czyimś szczęściem, czasem bardziej niż własnym. Ludziom, których lubię życzę dobrze, reszta mnie nie obchodzi. Żeby nie było, żem ideał, jest osobnik, któremu życzę paskudnie, ale mówię o tym głośno i nie udaję, że jest inaczej. Tymczasem ostatnio ze wszystkich stron zalewają mnie strugi złorzeczenia, złości, zawiści takiej, że aż z przytupem. I chociaż nie wyglądam, bo skorupę mam zacną, to przestaję mieć na to siłę.
Człowieku, daj znać, że jesteś.


7 komentarzy:

  1. Gretka,to ja tylko przytulic mogę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Gretka... nie jest tak zle. troche sympatycznych ludzi jeszcze chodzi po naszej planecie. :))**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem... ale ostatnio przytłoczyło mnie to, co złe.

      Usuń
  3. czasem zawodzą rzeczy co łącza, ale to tak nie boli realnie jak zawod człowieka. przytulam i wołam z Tobą!!!

    OdpowiedzUsuń