piątek, 11 lutego 2011

Sztormowe nastroje

Za oknem szaleje wiatr. Najczęściej lubię w takie wieczory usiąść z kubkiem herbaty nad książką, otulona ciepłym szalem słuchać muzyki, myśleć, marzyć. Dziś jednak nie potrafię znaleźć spokoju, coś mną targa, czuję się jakbym była zamknięta w klatce i nie mogła się wydostać. Chodzę z kąta w kąt, szarpię się, próbuję coś robić, przerywam, wracam, znowu zaczynam, rzucam, za chwilę oszaleję. Nie mogłabym być liściem unoszonym powiewem wiatru. A może właśnie bym mogła...?


10 komentarzy:

  1. istne szaleństwo sztormowe u Ciebie! dobrze, ze wyjechałaś na weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo..., na spacer nie było wczoraj szans. Ale dziś już lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze Lidko, naprawdę dobrze mi to zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ładne zdjęcie:) to liść fikusa??M

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam pojęcia, leżał sobie i się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. byle zefirek łatwo nim nie targnie - przynajmniej tak wygląda;) a Tobie własnie zefirków życzę..by jedynie muskały..a nie targały..już więcej:) buziole mocne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Buziaki! Hmmm... on leżał w takim upale, że zefirek to by mu się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Emko, ja czasem lubię, czasem nie. Ot, kobieca natura :)

    OdpowiedzUsuń