środa, 2 lutego 2011

Przemijanie

Bywa urokliwe, ba, nawet piękne, ale chyba tylko w przypadku przedmiotów. A jak jest w przypadku ludzi? Bardzo lubię starsze osoby, ich opowieści, mądrość życiową, ale własnej starości się boję. Może po prostu za dużo o niej myślę? I wcale nie chodzi o kolejne zmarszczki czy nadmiar kilogramów, raczej o poczucie osamotnienia i świadomość nieuchronności.



13 komentarzy:

  1. zdjecie drugie ..oddaje w pełni wszystko o czym napisalas..ja przynajmniej tak sie czuje jak myslom takim jak Twoje pozwole sie czasem rozpanoszyc.. uczucie mam wtedy jakbym pod ich naporem ruchu zadnego nie mogla zrobc...Jesteś wrażliwa - odczuwasz glebiej, ale nie tylko smutek, przecież. ..lo rany niech no juz wreszcie ta wiosna nadejdzie:) buziaki cieple Wroniaczku Kochany.

    OdpowiedzUsuń
  2. No niech! Z tą wrażliwością to jak z chorobą przewlekłą, da się z tym żyć, ale czasem utrudnia funkcjonowanie.
    Buziaki :)*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się nie obawiam starości, w ogóle nie obawiam się czasu. Biorę to jako naturalny bieg rzeczy.
    Ale obawiam się unieruchomienia, niesamodzielności i utraty wspomnień...
    Greto, zdjęcia bardzo przemawiające!
    O.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam takie same odczucia... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obieżyświatko, ja chyba tak do końca to sama nie wiem czego się boję, ale przeraża mnie wizja samotnej starości, tego jestem pewna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Agato, cieszy gdy ktoś ma podobnie i rozumie, ale szkoda, że akurat w takim przytłaczającym temacie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, ze lepiej oswoić się z jej nieuchronnością zawczasu...ale nie wiem jak:D
    Kolory urzekają...

    OdpowiedzUsuń
  8. Sydonia, jak już będziesz wiedziała, to proszę, podeślij patent :) Mnie takie myślenie dopada raz na jakiś czas i spać nie daje, po czym kilka miesięcy mam spokój.
    Co do kolorów... to są foty starego kutra, którego jestem wielbicielką. Często idąc na spacer zachodzę do niego tylko po to, żeby coś tam jeszcze dopstrykać. Niezmiennie wydaje mi się piękny. Fajnie, że podoba się i Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I oczywiście witaj :)) Gapa ze mnie, że od razu tego nie uczyniłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. chciałam wczoraj coś napisać ale zasięg mi odcięły żaluzje w oknach :( mam podobne odczucia do Obiezyświatki, nie boję się samotności tylko unieruchomienia właśnie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Lidko, dla mnie zdecydowanym plusem bycia z kimś jest to, że wtedy takie myśli nie pojawiają mi się wcale. Chociaż... z wiekiem też częściej o tym myślę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Och... ja uwielbiam i przenikające, i wytarte, i wyłaniające się spod barwy:DDD i widziałam też splątane niebieskościami sieci u Ciebie... i aż westchnęło mi się:DDD
    Patent, patent... może mnie się kiedyś objawi takowy, to będę pamiętała o Tobie, masz jak w banku;DDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam niecierpliwie ;))
    Podobałoby Ci się u mnie, w małych nadmorskich miejscowościach pełno jest takich intrygujących staroci. Wystarczy tylko zejść z utartych, letnich szlaków i... już :))

    OdpowiedzUsuń