sobota, 27 kwietnia 2013

układ...

Drodzy czytelnicy, w ramach wprawek pisarskich popełniać będę wpisy. Różne. Proszę wszystkich nie traktować poważnie, bo duża część z nich to fikcja literacka. A ja po prostu ćwiczę rękę. I umysł.



- Nie umiem kłamać – wyszeptałam mu do ucha.

Spojrzał na mnie zdziwiony. Nie powiedział ani słowa, ale widać było, że po głowie kołacze mu się „o co ci, do cholery, chodzi?”. Nie odpowiedziałam. Wiedziałam, że nie zrozumie. Nie zrozumie mojej historii, bo jak 23 latek może zrozumieć 40 letnią kobietę? Nie zrozumie również dlatego, że nie jest zbyt mądry. Sypiałam z chłopakiem, który mógłby być moim synem i który intelektualnie zatrzymał się gdzieś w połowie szkoły średniej. Wszystko mnie w nim drażniło. Jego śmiech, żarty, to że wiecznie się spóźniał, że wszystko trzeba było mu tłumaczyć. Starałam się jak mogłam ograniczać nasze spotkania do minimum. Szybkie wejście i jeszcze szybsze wyjście. A pomiędzy seks tak dziki i  radosny, że chyba najlepszy w moim życiu. Nigdy wcześniej nie sądziłam, że można kochać się z kimś, kto denerwuje cię tym, że jest. Ale po kilku latach od rozwodu uznałam, że skoro nie mogę mieć wszystkiego w jednym mężczyźnie to sobie to podzielę i znajdę kilku, którzy będą zaspokajać moje potrzeby w określonych ramach „od do”, ani kawałka więcej. On zaspokajał moje ciało.

- Muszę już iść. Ale gdybyś chciała, to może udałoby mi się zostać..?

- To niemożliwe, jutro rano mam kilka spotkań, muszę się wyspać, wstać wcześniej, przypomnieć strategię, zjeść śniadanie…

- Ok, rozumiem. Już idę.

Zastanawiało mnie to czy jest mu przykro w takich momentach. Ale zapominałam o tym zaraz po jego wyjściu. Wskakiwałam do wanny a później w pachnącą pościel i zasypiałam. Tylko rano czułam lekki ból mięśni przypominający o wczorajszym wieczorze.

***
Uwielbiałem patrzeć na jej ciało. Była sporo starsza, ale wciąż atrakcyjna. I nie miała kompleksów jak moje rówieśniczki. Rozbierała się lekko i radośnie. Nie gasiła światła, kochała bez zahamowań. Nie mówiła nie, nie marudziła, że boli ją głowa. Miała świetne cycki. I nogi. Zastanawiałem się co robi z takim chłopakiem jak ja. Nie jestem ani najmądrzejszy, ani jakoś szczególnie przystojny. Dziewczyny lubią chodzić ze mną do łóżka, ale to gówniary, bez doświadczenia. Dlaczego ona? Czasem mam wrażenie, że mnie nawet nie lubi. A ja lubię z nią przebywać, bardzo. Lubię jej słuchać, patrzeć jak się porusza, jak gotuje, uwielbiam kiedy się śmieje i kiedy mruży oczy. Ma takie fajne zmarszczki wokół oczu. I króciutkie, podkręcone rzęsy. Wszyscy koledzy by mi zazdrościli gdyby wiedzieli. Czasem mam ochotę im powiedzieć, ale wiem, że ona strasznie by się zdenerwowała i zabroniłaby mi do siebie przychodzić. A ja wciąż liczę, że zacznie jej choć trochę na mnie zależeć.

Kwiaty jej wczoraj kupiłem. Chyba się ucieszyła. Przez chwilę, ale szybko jej przeszło. Poszliśmy do łóżka a później powiedziała, że muszę już iść, że będzie niewyspana, takie tam, jak zwykle. Przykro mi było, ale co miałem zrobić. Poszedłem. Chociaż chciałem zostać, obejrzeć z nią jakiś film, przytulić, zasnąć z zapachem jej ciała. Może kiedyś jej to powiem.

Próbuję spotykać się z młodymi dziewczynami, ale żadna nie jest taka jak ona. Ciągle nie mogę zapomnieć i przestać się z nią spotykać.

***
Czasem zastanawiam się czy mam do tego prawo. On jest jeszcze taki młody… A później myślę sobie, że przecież to facet, nic go nie obchodzę. Ma fajny seks i prosto ode mnie biegnie do kolegów. To kobieta ponosi koszty. Dawno temu obiecałam sobie, że już koniec płacenia, że nigdy więcej. Poza tym, to taki jasny i wygodny układ.
 

 
 
 

7 komentarzy:

  1. Cholera, sama siebie skomentuję... No nie żyje ten mój bohater, płaski, drętwy, bez wyrazu. Nie umiem pisać z męskiej perspektywy. A mam umieć. Buuuuu :(((

    OdpowiedzUsuń
  2. po męsku?:) no to niechże 'on' ją zwyczajnie nie zrozumie, nie pojmie, nie chwyci!!! niech po dawnemu swojemu wkroczy ze sobą bezrozumnie w to jej wyobrażenie:)
    a cholera jasna Wronku z tymi dzisiejszymi cogitami niczego niepewnymi zaraz..
    i czy ta nowela ktos powiedział musi trzymać sie XXi wieku?
    pokaż Kochana kto tu trzyma pióro..po mesku;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o raaaanyy... znowu ja? po męsku? ja chcę faceta co to mnie "przeczołga po podłodze" - wiem, że wiesz o co mi chodzi :)

      Usuń
    2. a co ja tam wiem..w sumie, no moze tyle, ze lepiej np pukac w drewno niz sie w czoło?.. albo ze oczekiwanie sprzecznego nie wyklucza wiedzenia co sprzeczne z oczekiwanym.. albo ze dosłowność to nie dość słowa a dojść słowa.. albo ze nic swiętego juz dzis.. ale to wszystko tak ciągle tylko w drodze u mnie do swiadomosci..

      Usuń
    3. Dorisek... ja to chyba muszę się jutro w to wczytać, bo dziś po kolejnym dyżurze przerasta mnie to :( zupełnie serio...

      Usuń
  3. mnie się tam podobało :))

    koza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kozo, jak miło Cię tu widzieć :)) I fajnie, że... wiesz :)

      Usuń