wtorek, 19 października 2010

Dwa łyki turystyki :)

Nadeszła w końcu pora na Istambuł turystyczny, miejsca, do których zdążają wszyscy turyści i to w ilościach takich, że ma się ochotę uciekać od razu i tylko niesamowita ciekawość rzeczy owianych sławą i tajemnicą sprawia, że jest się gotowym stanąć oko w oko z setkami ludzi. Nam udało się kilka razy trafić przed zamknięciem lub wcześnie rano i tym sposobem chociaż chwilę podziwiać te miejsca we względnej ciszy i samotności.
Jako pierwszy odsłonił się nam Błękitny Meczet, znany z widokówek, który swą nazwę zawdzięcza dekoracjom z błękitnych płytek. Dziedziniec meczetu nie różni się specjalnie od innych tego typów budowli, ale wnętrze jest naprawdę imponujące. Mnie najbardziej podobał się widok świątyni oglądanej z pobliskiego niewielkiego parku, wyłaniającej się zza drzew, kuszącej, by podejść bliżej.




A to już wnętrze świątyni z modlącymi się wiernymi




Siedząc wśród zieleni można było podziwiać drugą, bardzo znaną, atrakcję Istambułu. Jest nią świątynia Mądrości Bożej - Hagia Sophia, czy też Aya Sofya. Świątynia ta to jedno z największych osiągnięć architektonicznych w dziejach świata. Liczy sobie ponad 1400 lat, została konsekrowana w obecności cesarza Justyniana Wielkiego w 537 roku. W XV wieku Osmanowie zamienili ją na meczet i poddali przebudowie, dziś jest to muzeum otwarte dla wyznawców różnych religii, jednak na ścianach nadal wiszą muzułmańskie medaliony. Z dawnej świetności i przepychu pozostało niewiele, ale od czego mamy wyobraźnię? Podobno dla ozdobienia kościoła ściągano skarby z całego świata. Były tu więc złocone mozaiki, płyty z kości słoniowej, naczynia wysadzane szlachetnymi kamieniami, najlepsze marmury i pewnie wiele, wiele innych kosztowności. Obecnie trwa ( od wielu lat ) remont, jednak wątpliwe, aby udało się przywrócić dawny blask.




Nieopodal poprzednich zabytków, również na placu Sultanahmet, mieści się Yerbatan Sarayi, czyli Cysterna Bazylikowa. Wnętrze tej cysterny jest ogromne, sklepienie podtrzymuje 336 kolumn o wysokości 8 metrów a zwiedza się ją w pólmroku, przy dźwiękach muzyki klasycznej. Ma się olbrzymie szczęście jeśli nie trzeba przy tym przeciskać się w tłumie.




Z Cysterny Bazylikowej warto udać się na Cypel Pałacowy i zwiedzić kolejny punkt wszystkich wycieczek - Pałac Topkapi wybudowany przez Mehmeda II, krótko po zdobyciu Konstantynopola. Jest to w zasadzie zespól pawilonów usytuowanych wokół czterech dziedzińców. Wewnątrz można podziwiać m.in. skarbiec, harem, sypialnie władców i oczywiście same budowle.

Tu wejście do sali, w której zbierali się wezyrowie na posiedzenia rady sułtańskiej.


W oddali Sanktuarium Płaszcza Proroka


Jednen z budynków na wewnętrznych dziedzińcach


Ponad zwiedzanie przedkładaliśmy wizyty na bazarach, opychanie się baklawą, picie herbaty i inne przyjemności jakie niesie z sobą pobyt w tym mieście. Istambuł trzeba smakować, nie można chcieć poznać go zbyt szybko, najlepiej jest zaprzyjaźniać się z nim w niespiesznym tempie, wtedy chętnie odsłania swe tajemnice. A nam wciąż zostało do zobaczenia wiele miejsc, dla których chce się tam wrócić.

6 komentarzy:

  1. hmmm.. w świetle kolumn i modlących się myślę i mnie było by ..zadumanie.. pięknieś cykła te przestrzenie..pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli jeszcze kiedyś tam będziesz wracać, to może i ja dołączę, jeśli da radę? :)
    pozdrowienia serdeczne
    allicja

    OdpowiedzUsuń
  3. Dorisku a ile ja się bez statywu namęczyłam... ale warto było.

    OdpowiedzUsuń
  4. Allicja, byłoby super :) Ja tam wrócę na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mialas racje, ze bedzie jeszcze piekniej:) I podejrzewam, ze to jeszcze nie koniec:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Agato, poczekaj na Kapadocję :)

    OdpowiedzUsuń