sobota, 30 października 2010

Niech mi się śnią...

...wyspy kolorowe, morza błękitne, słońce gorące i przestrzenie bezkresne. I jeszcze zaułki medin, przepych bazarów, sylwetki świątyń, pałace z tysiąca nocy.  Niech mi się śnią tak długo, aż wyśnię następną podróż.
Ta, w której mi towarzyszyliście w zasadzie kończy się tutaj. Bo po Grecji była jeszcze chwilka w Istambule i powrót, ale ja poczułam, że wracam, kiedy zobaczyłam zachód słońca na Morzu Egejskim. I właśnie wtedy zaczęłam tęsknić. Do życia w drodze, do plecaka, do ludzi, do zmęczenia, zachwytu, niedospania i tego wszystkiego, co towarzyszy wyjazdom.

Pora planować kolejną wyprawę :)






7 komentarzy:

  1. Niech Ci się śnią...!
    Zdjęcia piękne.podziwiam. Masz talent dziewczyno!Usciski:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wyśnij następne wspaniałe podróże, z wielką radością potowarzyszę Ci wirtualnie! pozdrawiam i czekam na Ciebie z górami w tle :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Czarodziejko za słowa uznania, czasem mam jednak wrażenie, że to zasługa obiektów, nie moja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lidko, górski krajobraz pojawi się wkrótce, wszak odkopałam notki z Himalajów.

    OdpowiedzUsuń
  5. 4-te zdjęcie jest bardzo magiczne,mam wrażenie że słońce ułożyło się w serce...

    OdpowiedzUsuń